Sprowadzenie ruchu na stronę (a tym zajmuje się SEO) to tylko jeden (choć ważny!) krok na drodze do sprzedaży produktu lub usługi. Trzeba też umiejętnie przeprowadzić użytkownika przez naszą stronę, aż do jej celu.
Żeby to zrobić, nie wystarczy zastosować katalog „dobrych praktyk”. Użytkownik jest człowiekiem, którego trzeba zrozumieć. Poznać jego cele, motywacje, frustracje. I jest to możliwe.
Narzędzia, z których w tym procesie korzystam to m.in.:
1. Google Tag Manager – to najczęściej od niego wszystko się zaczyna. Pozwala nie tylko samodzielnie implementować różne narzędzia, ale też „wyłapywać” i przesyłać (np. do GA) ważne informacje o zachowaniu użytkownika.
2. Narzędzia do badań ilościowych: Google Analytics, Google Optimize- dzięki nim widzimy „czy/że” coś się wydarzyło, zmieniło.
3. Narzędzia do badań jakościowych: CUX, Hotjar – dzięki nim badamy „dlaczego” coś się wydarzyło, zmieniło.
Tylko jeśli poznasz doświadczenia Twoich użytkowników, możesz je poprawić. A jeśli je poprawisz, to przy takich samych wydatkach na marketing, Twój zysk wzrośnie. Bo zysk to iloczyn ruchu i współczynnika konwersji (oraz średniego koszyka w przypadku e-commerce).
